top of page

POCZĄTKI

 

U podstaw stworzenia świata stoi na sześciu tronach, sześciu wielkich bogów stworzycieli. Swą wolą, opieraną na pięciu żywiołach – ogniu, wodzie, wietrze, ziemi i mocy - wydźwignęli z nicości byt realny. A byli nimi kolejno: Pursan – Opiekun mocy, przychylny ludziom, Haruviel – patronka wody, wielkich lasów i mórz, miłująca ludy elfów, Medorin – kreator niebotycznych gór, nad wszystko wielbiący krasnoludy, Grishva – stworzyciel wielkich stepów, najwyższy wódz orków, Urist – samotnik, piastun ognia i cnót, oraz Aariel – odpowiedzialny za ład na świecie.

TEOMACHIA - WOJNA BOGÓW

 

Była to Złota Era dla pięknych ludów elfów, ludzi, orków i krasnoludów. Jednak każda siła we wszechświecie dąży do swojej równowagi. Tak też zło musiało znaleźć ujście w owych krainach. Do umysłu wielkiego boga Urista zaczęły wdzierać się ciemne myśli. Zaczął do tego stopnia czcić swą samotność, oddając się kontestacji swych myśli że wszelkie rozumne istoty poczęły o nim zapominać. A zapominając Urista i głoszonych jego ustami cnót, zaczęli pogrążać się w straszliwych konfliktach, rozlewając swą krew. Bogowie zamknęli się w enklawach swych wyznawców, a czas ten nazwano Erą Stali. Zrozpaczony Urist, oglądając ze swej samotni okrutne poczynania własnych dzieci, popadł w szaleństwo. W obłąkanym, boskim umyśle zrodziła się chęć oczyszczenia świata poprzez własną domenę. Poprzez ogień do nowego ładu. I nie było już cnót w Uriście, tylko szaleństwo podsycane ogniem. Zdołał podstępem zabić Aariela niszcząc dotychczasowy ład . Tym czynem określa się początek Ery Teomachii – Wojny bogów.

Urist przed upadkiem

ŁZY AARIELA

 

Niebywała moc Aariela spłynęła na ziemię szukając ujścia. Moc ta poczęła wypiętrzać niebotyczne szczyty, pasma górskie, tworzyła doliny i kotliny, zmieniała bieg rzek, niekontrolowana niszczyła i tworzyła. Wtedy też po raz pierwszy stwierdzono pojawianie się „Łez Boga” – tajemnego minerału, który - jeśli wierzyć magom - jest skrystalizowaną cząstką boskiej mocy. Jednak przeogromna moc nadal nie mogąc znaleźć ujścia zaczęła budzić dusze umarłych do ponownego życia pod postacią ghuli, ożywieńców i koszmarów.

ZDRADA ORKÓW

 

Jednak nie cała moc spłynęła na ziemię – sporą jej część zdołał przejąć napastnik. Dodatkowo przejął też kontrolę nad dużą częścią powstałych z grobów umarłych formując ich w niebezpieczną i potężną armię. Ze zgromadzonymi wojskami najechał stepy orków. Jednak niewiele plemion podjęło walkę z nadchodzącą potęgą. Większość przyłączała się do silnego najeźdźcy. Osłabiony zdradą swych wyznawców, Grishva, mimo tragicznego męstwa nie był w stanie stawiać długiego oporu. Moc uchodząca z martwego ciała Grischvy była ogromna i kontynuowała dzieło zapoczątkowane przez śmierć Aariela. Upojony swą potęgą Urist zwrócił się ku lasom Srebrzystej Pani. Zjednoczył po raz kolejny swą armię i wykorzystując nowy nabytek w postaci Orków Czerwonej Gwiazdy pragnął wtargnąć w lasy Haruviel. Mężne elfy jednak stawiły zacięty opór w obronie swoich puszczy, odpierając wroga. Szalony bóg postanowił wydać bitwę Haruviel sam. Emanujący ponad boską mocą zmiażdżył boginię. Lecz ta z ostatnim tchnieniem dała swym dzieciom wielki dar – długowieczność porównywalną z nieśmiertelnością.

UPADEK MEDORINA

 

Ogarnięty wściekłością z braku siły którą mógłby się pożywić, Urist, wydał bitwę Medorinowi, na szczytach niebosiężnych krasnoludzkich gór. Była to najdłuższa boska batalia, a trwała 17 lat. Medorina wspomógł w niej Pursan karząc swoim wyznawcom związać w walce wojska nieprzyjaciela. W trakcie wielkiej bitwy doszło do ogromnych wyładowań niekontrolowanej energii. Ostatecznie w tym starciu zwyciężył Urist, lecz okupił to zwycięstwo utratą wielu wcześniej zyskanych sił..

Pomoc UE
Sponsorzy
Partnerzy
Patronat medialny
bottom of page